To ja zawsze mam od nich te takie charakterystyczne pomarańczowe cienkopisy, Point 88 się chyba nazywają, też je bardzo lubię;) Dzięki za link, zaraz obejrzę!
Widziałem tę reklamę i wiem, co to Stabilo;) Chyba nawet gdzieś w biurku mam jeszcze kilka ich zakreślaczy, choć już pewnie nieźle wysłużonych… A na czym polegają mapy myśli to możesz sobie zobaczyć np. tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=0x5GHNwY5kk
Map myśli akurat nigdy nie próbowałam, więc nie wiem, jaka jest ich skuteczność, ale z tymi kolorami to faktycznie coś jest na rzeczy, bo też zawsze się w ten sposób uczyłam. A ostatnio widziałam nawet w telewizji reklamy Stabilo (tego producenta zakreślaczy), w których właśnie jest taki hasło, żeby wzmacniać pamięć kolorami.
Kilka tych metod było;) Wiesz, studenci to w końcu ludzie bardzo pomysłowi… Ale z tych metod, z których korzystałem najczęściej, i które są moim zdaniem najskuteczniejsze, to wymieniłbym w pierwszej kolejności mapy myśli i wykorzystywanie całej masy różnokolorowych pisaków. Im bardziej kolorowo na kartce, tym łatwiej się nauczyć… Choć nie wiem, od czego to tak naprawdę zależy, ale wiem, że to działa:)
Masz rację, choć mi akurat kilku przydatnych metod nauki w tym artykule zabrakło. Zwłaszcza takich, z których sam korzystałem, będąc np. na studiach, i które wiem, że są całkiem skuteczne.
Metody nawet spoko, niektóre całkiem pomysłowe (zwłaszcza ta za smakołykiem po każdej zapamiętanej informacji – dobra motywacja;). Na pewno warto brać je pod uwagę podczas nauki, przynajmniej niektóre.