Ciąża?

Moze mi ktos obiektywnie cos poradzic? Powiem tyle, ze lekko ponad dwa miesiace temu uprawialem sex bez zabezpiecznia w dni plodne. Wiem - to jest moja glupota, ale stalo sie i nic na to poradzic sie nie da, jedynie mozna wyciagnac wnioski na przyszlosc, zeby nie poplenic tego bledu. Przyznam otwarcie, obawialam i obawiam sie nadal ciazy. Pierwszy okres przyszedl w miare szybko i wydawalo mi sie, ze wszystko bedzie ok. Niestety jakies 3 tygodnie pozniej od stosunku, dostalam krotkiego krwawienia. Oczywiscie od razu w oczach strach, ale chwile pozniej zrobilam test, wynik negatywny. Od testu mijaja moze dwa dni - bierze mnie na wymioty, dzien pozniej sie to powtarza, a nastepnie dochodza czesta slabniecia, bole w piersiach etc. w miedzy czasie lapie mnie drugi okres, niby w terminie ale jest zdecydowanie dluzszy niz powinien, razem z nim gdy sie konczy, koncza sie tez wszystkie objawy. Postanawiam wtedy zrobic drugi test, i rowniez jest negatywny! Wiec troche zwariowalam, nie wiedzialem co o tym myslec, a lekarza z kilku wzgledow (kolidujace terminy, strach(?)) odpuszczalam. Nabieralam pewnosci, ze bedzie OK bo w koncu dwa okresy byly (chociaz ten drugi dziwny) no i dwa testy tez negatywnie. Nerwy sie u mnie ujawniaja teraz, bo kolejny okres spoznia mi sie juz 10 dzien. Nigdy wczesniej tak dlugo na niego nie czekalam, dodam tez ze nigdy wczesniej nie mialam takich objawow jak wczesniej opisywane z krwawieniem itd.

Moze mi ktos poradzic co to moze byc? I czy nadal powinnam brac pod uwage ciaze?