monia9990 | 2008-02-27 10:03
Mam problem. Chyba każdy z nas zaczyna od takich słów.. Piszemy wtedy gdy nie mamy komu się wyżalić lub gdy problem wydaje nam się banalny i boimy się, że gdy komuś go powiemy to nas wyśmieje. Otóż.... Trafiłam tu przez przypadek.Tematem jest tu miłość. A mój nazwałabym bardziej odrzuceniem, upokorzeniem...
Około 3 lat temu przez koleżanke poznałam pewnego chłopaka 4 lata starszego ode mnie o imieniu Michał. Jako młoda naiwna 15-latka bardzo się w nim zauroczyłam, więc wynzałam mu swe uczucia a On je odwzajemnił. Po upływie zaledwie 2 miesięcy mama wysłała mnie do ośrodka wychowawczego i od tego momentu zaczął się mój koszmar...Oboje z Michałem bardzo przeżywaliśmy to że nie będziemy sie widzieć przez dłuższy czas a tymbardziej że On miał wyjechać za granice, mówił mi że bedzie na mnie czekał...że na wakacje mnie weźmie do siebie..Gdy już byłam w ośrodku okazało się że nigdzie za granice nie wyjechał ino pojechał dwa miasta dalej pracować.W tym czasie co byłam w ośrodku strasznie dużo razy mnie okłamywał ale to już nawet nie o to chodzi. Jego kumpel mi napisał esa że Michał jest w więzieniu i kazał przekazać że bardzo mnie kocha...Gdy wróciłam z ośrodka okazało się że wcale w tym więzieniu nie był, dowiedziałam sie tego przez koleżanki które Go pare razy widziały. Oczywiście na sms-y nie odpisywał. Po 2 miesiącach poznałam innego chłopaka o imieniu Krzysiu i do dzisiejszej pory jestem z nim. Wszystko by było ok gdyby nie fakt że w między czasie mój brat o imieniu Marcin pracował w pizzeri gdzie ten Michał też pracował. Mracin zaproponował mi, Michałowi, Krzysiowi i takiej jednej swojej koleżance wypad samochodem nad jezioro. Troszke wypiliśmy i Michał poprosił mnie na bok... nie wytłumaczył mi czemu mnie oszukał i zostawił bez pożegnania lecz przytulił sie, pocałował i przeprosił...gdy wróciliśmy do domu poprosił mnie do drugiego pokoju i spędziliśmy miłe 30 min przytulając sie i całując. Zaledwie kilka dni wcześniej przestałam o nim myśleć, pogodziłam się z tą myślą że mnie zostawił i już nie wróci...ale wraz z tym wydarzeniem pwróciły uczucia. Na drugi dzień pisząc sms-y do niego znów przestał mi odpisywać, po paru wysłanych przeze mnie sms-ach odpisał...lecz z groźbą że jeżeli jeszcze jednego sms-a dostanie ode mnie to wszystko powie mojemu chłopakowi...i znów zostałam OSZUKANA! OD tamtej pory mineły 2 lata lecz dalej nie umie o nim zapomnieć. Z Krzysiem planujemy na wakcje ślub, mieszkanie już mamy wspólne lecz dopiero je użądzamy. Pare dni temu Michał przyszedł do mojego brata. Gdyż mieszkam z moim bratem to razem siedzieliśmy(zapomniałam dodać że Krzysiu mieszka ze mną). Na drugi dzień wszyscy razem czyli ja. mój brat, Michał i Krzysiu poszliśmy do baru i siedzieliśmy tam cały dzień gdyż dziewczyna mojego brata tam pracuje. Krzysiu w miedzy czasie musiał jechać do domu a potem do cioci i bardzo długo Go nie było. Rozmawiałam z Michałem o tym co się wydarzyło 2 lata i 3lata temu między nami. Powiedział mi że nie chciała ze mną być bo bardzo by mnie zranił a gdy spytałam się czy mnie nadal kocha odpowiedział że nadal mnie kocha i nigdy nie przestal...na tym sie skończyła nasza rozmowa. Powiedział że jak będzie mial wolny dzień to przyjdzie i pogadamy, choć w to mu nie wierze.
Prosze pomóżcie! Co mam zrobić? Kierować sie sercem czy rozumem? A jeżeli pokieruje sie sercem a On mi znów to samo zrobi? Ja nie umie tak dalej już żyć. Żyje z innym a wciąż Go okłamuje...Pewnie mi doradzicie bym o Michale zapomniała lecz gdy Go widze to serce zaczyna mi szybciej bić a gdy jestem w jego ramionach to czuje sie jak w raju..